poniedziałek, 16 lutego 2015

IV, Podsumowanie


Dotychczas poznaliśmy trzy, moim zdaniem najważniejsze, zasady odczytywania języka i mowy ciała. Starajmy się o nich pamiętać, gdyż zaniechanie szukania klasterów czy brak porównania z zachowaniem podstawowym może niejednokrotnie wprowadzić nas w błąd.

Proponuję wyrobić w sobie nawyk powtarzania w myślach czegoś w stylu: „Jeden! Kontekst. Dwa! Klastery. Trzy! Baza.” Wiele drużyn ma swoje okrzyki bojowe, które pomagają im zebrać siły przed ważnymi meczami. Dlaczego my nie mielibyśmy posługiwać się własnym? :)

Logo już mamy: 



Jest jeszcze jedna istotna rzecz, o której należy pamiętać. Nie pisałem o niej w osobnym poście, ponieważ w Polskich realiach nie ma aż tak dużego znaczenia. Chodzi mi o różnice kulturowe.

Istnieją kultury określane jako kontaktowe, w których ogólnie możemy pozwolić sobie na więcej (stosować dotyk podczas rozmowy, zachowywać nieco mniejszy dystans, itp.) oraz niekontaktowe takie postępowanie może zostać uznane za nieodpowiednie czy nawet napastliwe.

Do obszarów kultur kontaktowych zaliczamy m.in.: Francję, Amerykę Łacińską i Grecję.
Jako niekontaktowe uznaje się m.in. terytoria Japonii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.1

Carol Kinsey Goman wyróżnia także podział na kultury kontekstowe (np. słowiańska, śródziemnomorska) i merytoryczne (głównie kraje germańskie i anglojęzyczne).2

Istnieje jeszcze wiele klasyfikacji i schematów, jednak myślę, że nie ma potrzeby szczegółowego ich omawiania. Zainteresowanym polecam publikacje źródłową.


1Carol Kinsey Goman, Komunikacja Pozawerbalna, ISBN 978-83-62304-46-2, s.176
2Carol Kinsey Goman, Komunikacja Pozawerbalna, ISBN 978-83-62304-46-2, s.179

czwartek, 12 lutego 2015

III, czyli baza


Dzisiejszym tematem są zachowania podstawowe, czyli baza.

Są to po prostu zachowania, które są dla nas typowe i normalne – występują zawsze wtedy, gdy nic nam nie zagraża, nie boimy się i nie jesteśmy zestresowani.

Gdy już posiadamy taką wiedzę, możemy porównać je z tym, co zaobserwowaliśmy w sytuacjach wywołujących emocje.

Policyjnych śledczych uczy się zadawania tzw. swobodnych pytań. Obserwują oni podejrzanego w sytuacjach, w których nie musi on kłamać. Jak patrzy i siedzi, gdy nic mu nie zagraża? Jak mówi, gdy rozmowa dotyczy bezpiecznych tematów? Później, przechodząc do poważnych kwestii, śledzą zmiany, jakie zachodzą postawie przesłuchiwanego1.
Znaczna różnica wskazuje na chęć zatajenia czegoś (lub przynajmniej zakłopotania, zdenerwowania i nerwowości).

Podobną zasadę wykorzystuje się w badaniach poligrafem. Urządzenie rejestruje zachowanie naszego organizmu (np. ciśnienie krwi, wydzielanie potu) podczas rutynowych pytań, a następne porównuje je z odczytami wykonanymi w trakcie zadawania pytań właściwych.



Właśnie dlatego zwykle najciężej okłamuje się osoby nam najbliższe – znają one naszą „bazę” dużo lepiej i zorientują się w naszych intencjach znacznie szybciej, niż obcy.


1Carol Kinsey Goman, Komunikacja Pozawerbalna, ISBN 978-83-62304-46-2, S.26

poniedziałek, 9 lutego 2015

II, czyli klastery


Tematem dzisiejszego wpisu są klastery. Słowo to pochodzi od angielskiego „cluster” i dosłownie oznacza wiązkę.
W muzyce jest to wielodźwięk utworzony z dźwięków sąsiadujących ze sobą w skali1.
Natomiast w biologii pojęcie to określa grupę blisko leżących siebie genów, które kodują spokrewnione białka2.
W informatyce znowu termin ten oznacza grupę połączonych, współpracujących ze sobą, jednostek komputerowych, mających na celu udostępnianie zintegrowanego środowiska pracy3.

Jak widać na powyższych przykładach, klaster jest pewnym zbiorem, całością złożoną z pomniejszych elementów.



O klasterze można mówić, gdy pojawiły się co najmniej trzy gesty o podobnym przekazie4.

Za przykład posłużyć tu może gest pocierania brody, który sygnalizuje, że osoba go wykonująca podejmuje decyzje lub coś rozważa. Gdy zachowuje przy tym postawę otwartą, a zaraz potem pochyli się lekko w przód, możemy przypuszczać, że zgodziła się ze stawianą jej propozycją. Jeśli jednak zobaczymy „objawy” zamknięcia się (krzyżowanie rąk i nóg, odchylanie do tyłu, odgradzanie się od rozmówcy przedmiotami, itp.), to prawdopodobnie odpowiedź będzie odmowna.

Teraz od strony werbalnej. Jąkanie się może być zaburzeniem wymowy i nie nieść za sobą innych znaczeń. Jeśli jednak znamy rozmówce i wiemy, że ta przypadłość u niego nie występuje, a nagle, przy dyskusji na pewien temat jego głos stał się wyższy niż zwykle, może lekko drżący, zwiększyła się liczba pauz i dźwięków mających wypełnić ciszę typu "yyyyy...", "eeee...." itp., a do tego zdarza mu się zająknąć - to faktycznie jest coś na rzeczy.

Nie dajcie się zwieść pochopnej ocenie. Szukanie klasterów pomoże się przed tym uchronić.


1http://www.slownik-online.pl/kopalinski/CE0C5E00CB57EB99C12565E800440AF7.php
2http://pl.wikipedia.org/wiki/Klastry_gen%C3%B3w
3http://pl.wikipedia.org/wiki/Klaster_komputerowy
4Carol Kinsey Goman, Komunikacja Pozawerbalna, ISBN 978-83-62304-46-2, S.26

czwartek, 5 lutego 2015

I, czyli kontekst


Pierwszych kilka postów będzie krótkim wprowadzeniem do tematyki tego bloga. Zapoznamy się w nich z podstawowymi zasadami, dotyczącymi odczytywania sygnałów. Podpowiemy sobie też, w jaki sposób traktować pierwsze wrażenia, podsuwane przez umysł, z dystansem. Dlaczego?

Różne źródła podają, że pierwsza, powierzchowna ocena zachodzi po kilku/kilkunastu sekundach od spotkania. Ma to na celu przyporządkowanie, czy mamy do czynienia z przyjacielem, czy wrogiem, oraz czy dana osoba ma w stosunku do nas przyjazne, czy złe zamiary. Są to pozostałości ewolucyjne, które pomagały naszym przodkom przetrwać w czasach, gdy ułamki sekund decydowały o tym, czy to my będziemy jeść, czy też może zostaniemy zjedzeni.

Niestety, w dzisiejszych czasach, tego typu błyskawiczna ocena jest coraz mniej skuteczna (co nie znaczy, że w ogóle nie działa).

Dlatego postaramy się przekonać nasz mózg, by zatrzymał się na chwilę, zamiast działać automatycznie.

A teraz do rzeczy.

Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego1 podaje, że wyraz kontekst pochodzi od łacińskiego słowa „contextus”, co znaczy łączność lub związek.

Dla naszych potrzeb będzie to oznaczało bardziej ogólną sytuację, którą będziemy brali pod uwagę, analizując ludzkie zachowania.



Zaprezentowany przykład jest może aż zbyt oczywisty, jednak często zapominamy, jak bardzo wpływają na nas czynniki zewnętrzne.


1. http://www.slownik-online.pl/kopalinski/B3A1ABC9827A8607C12565E9004C8D1A.php

środa, 4 lutego 2015

Zaczynamy!

Witajcie!

Pierwszy post i zarazem początek tego bloga. Zacznijmy więc od pytań:

Dlaczego psychologia?


Ponieważ jest to dziedzina, która pomaga nam zrozumieć samych siebie – co jest konieczne, jeśli chcemy pojąć trudną sztukę, jaką jest rozumienie innych. Dzięki psychologii zaczynamy inaczej patrzeć na otaczające nas osoby, dostrzegamy zjawiska i procesy, które były wcześniej niewidoczne, logikę w nie do końca racjonalnym postępowaniu, ale co najważniejsze, możemy się uczyć i wyciągać wnioski na przyszłość.

Dlaczego w języku?


Wybrałem zagadnienia psychologii w języku, ponieważ uważam, że jest to temat rzadziej omawiany, a informacje o nim są trudno dostępne. O ile nie potrzeba wielkiego wysiłku, by zaopatrzyć się w stosy materiałów dotyczących komunikacji niewerbalnej, gestów, mikroekspresji, proksemiki i szeregu pokrewnych tematów, to znalezienie badań dotyczących psychologicznego aspektu lingwistyki jest zdecydowanie trudniejsze.


Czasem mogą także pojawić się zagadnienia z komunikacji niewerbalnej, perswazji, teorii osobowości itp. Nie da się bowiem zrozumieć człowieka, kierując się tylko jedną dziedziną. Najważniejsze informacje będę chciał przedstawiać w formie grafik, jednak często będą one wymagały dalszego wyjaśnienia.

Jeśli przeprawiliście się ten wstęp, zapraszam w - mam nadzieję - interesującą podróż w głąb ludzkiego umysłu.